Ludzie swoje dusze zamykają w słoikach
Myśl, a nie pytaj, prosze
Każdy chce znać prawdę choć to rząda ryzyka)
Ludzie swoje dusze zamykają w słoikach
Myśl, a nie pytaj, błagam
Każdy chce znać prawde choć to rząda ryzyka (ey)
Czuje z tyłu głowy, że się głubię w myślach
Nie chciałem opowiadać innym żadnych przystaw
Choć wzrok pokierowany na mą twarz przyciska
Do ściany, nie chcę stać tam dłużej jak statysta
W lustrze w moim pokoju to wyglądam świetnie
Piękna muskulatura, trądzik znika we mgle
Kiedyś mieli wyjebkę (starożytność, pewnie)
A dzisiaj każdy liczy co do joty mięsień
Stawiam na szybkość, stołek i linę
Typie nawinę i szybko zawinę
Ludzie co może chcieli wiedzieć
Nie będę tym co odwali tu show
Burza na twarzy i muszę uważać żeby tu nie stanąć na mine
Jedna epoka i było mineło
Nowy life odpalamy (pik pik) (woow)
Ludzie swoje dusze zamykają w słoikach
Myśl, a nie pytaj, prosze
Każdy chce znać prawdę choć to rząda ryzyka
Ludzie swoje dusze zamykają w słoikach
Myśl, a nie pytaj, błagam
Każdy chce znać prawde choć to rząda ryzyka
Hipokryta hi-hi-hi-hi-hipokryta (oho)
Mówi nie pytaj, a na kilku nutach skory do pytań
No tak już bywa, świat jest dziwny weź się Cześka zapytaj
No bo pod presją pytań każdy nowy zębami zgrzyta
Dlatego chcę się przygotować na tą odpowiedzialność
Co w serce kłuje, gdy ich wzrok przeszywa naszą moralność
Chcę znać odpowiedź na wszystko, wiem, dziwna mentalność
Kiedy ktoś spyta żebym mu opisał swoją działalność
Po ciągłym biciu z myślami
Nie będę walczył z systemem
Wszyscy się muszą dostosować
Będziemy wierzyć w brednie
Kiedy życie ujdzie mam z rąk
Wszechświat jest tak poskładany
Może jakiś meet z kosmitami
Od końca świata tak naprawdę
Filozofowie w dawnych dziełach
Ludzie swoje dusze zamykają w słoikach
Myśl, a nie pytaj, prosze
Każdy chce znać prawdę choć to rząda ryzyka
Ludzie swoje dusze zamykają w słoikach
Myśl, a nie pytaj, błagam
Każdy chce znać prawde choć to rząda ryzyka (e)