Wajer, Wajer, to jebany frajer
Nie wciskaj nam tych bajek
Wajer Wajer kim ty kurwa jesteś?
Nie mógłbym zginąć za te rapy
Masz kurwo za cienkie łapy
Ty morenkę robisz dzień cały
Wije się na rurze jak suka z instagrama
Nauczę cię, kurwo, co znaczy dzielnica
Moja kończy się tam gdzie twoja ulica
Pokwituję choć dalej nie masz kwita
Dostajesz mniej suk od Tomasza Wilka
Gangster z Kasyna choć z mordy ślimak
Rosyjska ruletka prosto z Kremlina
Nawet Szczur nie przewidział
Ale trzeba przypomnieć gdzie stoję
Wiesz że mogę sprawić by 22 to był twój ostatni rok
Wiem że pracujesz na budżecie
Głosówki to chyba nagrywane na klozecie
Mam kupioną karawanę jeśli chcecie
Ale zanim do tego przejdzie
Mam nadzieję że się zadusisz tym epetem
Aż do końca w ciebie wejdę
Pocisk na kolegę to była tylko jedna trzecia mojej mocy
Wajer Wajer to jebany frajer
Nie wciskaj nam tych bajek
Wajer, Wajer, kim ty kurwa jesteś?
I to nie wynika z postu na Spottedzie
Ani z tego że chciałeś mi zajebać jak
A na drugi dzie, gdy siedział tam Szczur
Myślisz że się boję ciebie?
Większego stracha napędziła mi twoja matka
Jak zajebało od niej śledziem
Mam nadzieję że przynajmniej w tym aspekcie
Nie zachcesz być jak ja i jej w ryj nie wjedziesz
Nawet Wero Swaggy nie poświęcała ci swojej uwagi
I przerzuciła się na twojego kolegę
Udowadnia ile jesteś warty
To bez gry słownej ale zostałeś wykiwany
Grzejesz ławkę, ja grzeję ci matkę
Nikt nie zna takiej sześćdziesiony jak ty
Bo za tydzień czy dwa ten track będzie u pani Marty
Puśćcie to w sekretariatach
I na pogrzeb załóż krawat
(Tutaj bez beata a cappella! Lecisz!)
Dobra, chuj ci w dupę dziwko pierdolona
Pierdolona w dupę przez mojego starego